I will be the killer or I will die.
Miejsce urodzenia: Madryt, Hiszpania
Wzrost: 185 cm
Waga: 73 kg
Przynależność: elite
Znaki szczególne:
— albinizm
— tatuaże
— blizny po oparzeniach
Sposób przyjęcia: rekomendacja
Dwie są jedną...
Czy mogę być aż tak pijany, żeby widzieć podwójnie?
Tylko jedna. Jest tylko jedna butelka.
Nie, to nieprawda... Widzę dwie. Ale dlaczego akurat dwie?
Kolejna noc pełna zadanych pytań, które nie doczekały się odpowiedzi. Spoglądając na butelki próbował zrozumieć, jak to się stało, że jego życie wywróciło się nagle do góry nogami. Tego wieczoru, podobnie jak każdego z poprzednich, sprawy, które udawało mu się zepchnąć w ciągu dnia w głąb pamięci, wydobywały się na powierzchnię, przytłaczając go niczym tona cegieł. Ciało miał odrętwiałe, włosy w nieładzie, a błękitne oczy nabiegłe krwią. Wodził nimi od dwóch butelek do fotografii matki na stoliku.
Ten październikowy wieczór różnił się od poprzednich jedynie tym, że rozniecił ogień w kominku, by spalić dwa listy. Cienie płomieni tańczących na twarzy Setha zdawały się podsycać płonący w nim ogień.
Wypił ostatni łyk whisky i opuścił szklankę na podłogę. Nim zebrał siły, by sięgnąć po następną butelkę, spojrzał jeszcze raz na tę, którą właśnie skończył.
— Wiesz, jesteś zupełnie jak ja: skończona i pusta, a jednak nadal stoisz bezwstydnie. — Uśmiechnął się krzywo. — Cóż, jesteśmy w końcu niezniszczalni, czyż nie? Co mogłoby nas pokonać?
Potem zwrócił się do drugiej butelki:
— Co zaś się tyczy ciebie, złodzieju matek... Podobno jesteśmy bliźniakami. Ale moim zdaniem jesteś niczym. Niczym, tylko ułudą.
Uniósł się z kanapy i wychylił się ku stolikowi. Lecz zamiast sięgnąć po flaszkę wziął do rąk leżący obok list od matki. To za jego sprawą jedna butelka w ciągu kilku minut stała się dwiema.
Zgodnie z wolą matki, kopertę mógł otworzyć dopiero po jej śmierci. Kazała mu obiecać, że nie zrobi tego wcześniej, a on głupi jej posłuchał. Następnego dnia zmarła.
Kiedy Seth przeczytał list, miał wrażenie, jakby ziemia osunęła mu się spod nóg. Odczytywał pismo wciąż od nowa, czując, że opuszcza go resztka sił.
Od tego czasu niewiele się zmieniło.
Przebiegł wzrokiem kartę po raz ostatni, nim wrzucił go do ognia.
W liście opisywała swoje ostatnie zmartwienia, spowodowane niebezpieczną pracą ich ojca, słabymi ocenami w szkole jego młodszej siostry oraz brakiem planów Setha na przyszłość. W końcu nie chciała, by odziedziczył interes po ojcu i został kolejnym baronem narkotykowym.
Zapewniła, że pragnie jedynie jego szczęście, tymczasem list był nożem w plecy.
"Seth, kochanie... Prawda jest taka, że nie jesteś synem Pabla. Twój prawdziwy ojciec nas opuścił, zabierając twojego brata bliźniaka..."
Zwrócił się do butelek:
— Powiedzcie mi, butelki! Powiedzcie, co to, do cholery, znaczy... Czyż to nie jest jakieś szaleństwo?
"Zapewne zadajesz sobie — co zrozumiałe — pytanie, dlaczego dopiero teraz postanowiłam Ci to wyznać. Pozwól, że Ci wyjaśnię..."
W liście matka wspomina o jego nieznanym bracie, który dowiedział się o matce i jej chorobie, który zaczął pisać do niej listy, a jego ostatnia wiadomość bardzo ją zaniepokoiła.
"I oto przed tygodniem dostałam od niego taką wiadomość:
Mamo, nie mogę pozostać z dala od Ciebie ani chwili dłużej. Jeśli nie mogę być z Tobą, życie nie ma sensu.
Wiedząc, jak bardzo mnie kochasz, nie wątpię, że zrobisz wszystko co będzie w Twojej mocy, aby wypełnić moje ostatnie życzenie. Ufam, że Ty i Twój brat, Theo, wkrótce będziecie razem. A gdy tak się stanie, proszę, napisz do mnie...
Seth, kochanie, to nie jest odpowiedni czas na pożegnanie. Żaden nie byłby odpowiedni. Nie zapominaj, że zawsze jestem z Tobą. I bardzo Cię kocham."
"Kochana Mamo!
Powiedziałaś, że zawsze będziesz przy mnie... Skoro tak, dlaczego tak bardzo mi Ciebie brakuje?
Wybacz, że nie odpowiedziałem wcześniej, jednak dopiero dziś odważyłem się to zrobić odkąd odeszłaś.
Nie, nie jestem wściekły z powodu Twojego listu. Może na początku czułem się trochę zły, nieco zraniony. Wierzę, że miałaś powód, by nie wyznać mi prawdy.
Przepraszam, Mamo, ale nie próbowałem odnaleźć Theo. Nigdy mu nie wybaczę, że przez niego Twoje ostatnie dni były pełne lęku i zmartwień. Może on już dawno nie żyje?
Wybacz mi...
Wiesz, co najbardziej boli? Że nie dotrzymałem danej Ci obietnicy. Czuję się tak, jakbym nie był w stanie zatrzymać Cię w sercu. Nie potrafię sobie przypomnieć Ciebie spokojnej i odprężonej... Gdyby on się nie pojawił, byłoby zupełnie inaczej.
Nie jestem też zainteresowany tym, by dowiedzieć się czegoś o ojcu. O tym prawdziwym. Myślę, że równie dobrze mógłby być dla nas martwy."
Ostatni raz spojrzał na list, który ledwo napisał w stanie nietrzeźwości, by chwilę później wrzucić go w płomienie tak, jak poprzedni.
— Jego ojciec uznał, że Seth postradał zmysły przez ostatnią wiadomość od matki i siłą wysłał go do Akademii, zapewniając mu jednak wszystko, czego potrzebuje.
— Mówi biegle w czterech obcych językach: angielskim, rosyjskim, włoskim i francuskim.
— Jako dzieciak uprawiał parkour, więc wchodzenie na drzewa czy skakanie z dachu na drugi budynek nie jest dla niego wyzwaniem.
— Ma problemy z zasypianiem i zdarza się, że nie przesypia kilku nocek pod rząd.
— Temat alkoholu jest dla niego bardzo delikatny, odkąd był od niego uzależniony rok wcześniej.
— Lepiej wychodzi mu siedzenie cicho niż kłamanie.
|
|