RSS
RSS
Stołówka - Page 2
bannière
Forum jest własnością personelu i jego członków. Zakaz kopiowania treści forum.

Academy UmbrellaFORUM SZKOLNE · AVATARY ANIME/MANGA/RYSUNKOWE · 250*420

Akademia Umbrella od setek lat zajmuje się wykształceniem młodych osób oraz przygotowaniem ich do życia. Nie jest to jednak taka zwykła szkoła, jaką każdy z nas zna. Nudne lekcje historii, topiąca mózg matematyka, pisanie sprawozdań? Nic z tych rzeczy, gdyż ta szkoła zajmuje się szkoleniem przyszłych zabójców. Strzelanie, alchemia, bezszelestne poruszanie się – to tylko część zajęć, na jakie uczniowie tutaj uczęszczają. Sama szkoła znajduje się na niewielkiej wyspie, o której niewiele osób ma pojęcie. Cała instytucja jest trzymana w ścisłej tajemnicy, a jedyną grupą osób, które o niej wiedzą, to absolwenci, pracownicy oraz zarząd tej szkoły. Obecni uczniowie nie są zaliczani do tej kategorii, gdyż podczas ich nauki nie mogą oni opuścić wyspy. Ci, którzy zostali wysłani bądź zgłosili się do tej szkoły, nie mają innego wyjścia, jak uczyć się fachu zabójcy. Każdy, kto nie zdał do następnej klasy, ma obowiązek powtórzenia roku, a jeśli ktoś decyduje się przedwcześnie odejść, automatycznie podpisuje na siebie wyrok śmierci, poniewa takie osoby podlegają eksterminacji. Próby ucieczki również na nic się zdadzą, bo każdej osobie przebywającej na wyspie, włącznie z kadrą szkoły, zostaje wszczepiony chip, a szkoła ma podgląd na to, gdzie się każdy znajduje. Na samej wyspie prócz szkoły znajduje się również miasteczko, w którym żyją ludzie – nie jest to jednak normalne miasteczko, jak każdy z nas mógłby sobie wyobrazić, gdyż pełni ono rolę więzienia. Wysyłani są tutaj ludzie, którzy zostali całkowicie wydaleni ze społeczeństwa, czy to za kradzieże, morderstwa, gwałty etc. Nikogo więc nie dziwi tutaj, jeśli ktoś umrze lub zniknie w niewyjaśnionych okolicznościach. Oprócz miasteczka znajduje się też tutaj arena, gdzie corocznie odbywają się zawody, na których ludzie walczą, nie trzymając się żadnych zasad. By wygrać nie trzeba jednak zabijać swojego przeciwnika, a wystarczy wykluczyć go z walki, jednakże „wypadki” się zdarzają. Prawda?

staffeux
11.09.2021Rozpoczął się kolejny event. Co to za trup?
29.08.2021Dziękujemy za wzięcie udziału w naszym pierwszym mini evencie.
27.08.2021Otwarcie forum
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Stołówka  :: ACADEMY UMBRELLA :: Główny budynek Akademii :: Piętro I |
 
Strona 2 z 2 Previous  1, 2
Jirō HasegawaClass I A
# Re: StołówkaCzw Wrz 16, 2021 9:28 pm
  To co aktualnie działo się na stołówce w niczym nie przypominało oględzin miejsca zbrodni. Uczniowie, jak karaluchy, rozpełzali się w każdym możliwym kierunku, przynosząc raczej więcej szkód niż korzyści. Oglądanie tego było w dziwny sposób hipnotyzujące, jak patrzenie na zmierzające ku końcowi odliczanie zamontowane przy bombie. Jak w filmach. Których zresztą chyba niektórzy tu za dużo się naoglądali.
  Wisienką na torcie była laska sprawdzająca temperaturę krwi paluchem. Dobrze, że wybrała krew, a nie zwłoki, bo biedna Hisayo miałaby pośmiertną traumę, pewnie jak cała reszta stołówki, która nie zdążyłaby odwrócić wzroku.
  Zgarnął od Ryozo banknoty, szybko ustalając, że za taką ilość mógłby sobie życie na nowo ułożyć, a nie kawę kupić. Nie ruszył jednak do automatu, chowając pieniądze do kieszeni spodni. Prawie wszyscy angażowali się w sprawę trupa, on przyjął zupełnie inną praktykę - nie wpierdalać się i czekać na rozwój wydarzeń, zwłaszcza na pojawienie się kogokolwiek z kadry.
  Z oczywistych względów wśród rozlegających się dookoła rozmów wyłapał tylko wzmiankę o policji. Komuś się chyba ta akademia pomyliła z bananowym liceum. Nie skomentował tego jednak, od razu rejestrując opinię o kadrze, która miałaby skrócić gapiów o głowę jeżeli sami nie odnajdą winnego.
  Jirō nie wierzył w coś takiego, widocznie jeszcze pokładając jakieś nadzieje w tej instytucji. Wizja szkoły, którą prowadziłaby wyłącznie banda niepanujących nad sobą osób, którzy sami nie potrafią znaleźć mordercy, samemu nimi będąc średnio pasowała do tego, co opowiadano mu o tym miejscu. Chyba że ta cała elitarność faktycznie nie polegała na nauce i wyłonieniu najlepszych z najlepszych tylko zwykłym szczęściu, by przetrwać ataki szału nauczycieli.
  Ze zrezygnowaniem posadził zad na jednym z krzeseł, opierając się łokciem o najbliższy stolik i podpierając policzek zaciśniętą pięścią. Kto wie, może Pani Termometr faktycznie namówi kogoś na odcinanie trupa spod sufitu? Nie mógłby przegapić tej katastrofy.
Jirō Hasegawa
Academy Umbrella

Specjalizacja :
Trigger
Pseudonim :
Kundel
Wiek :
36
Obrażenia :
0%

Kim IlseongClass I A
# Re: StołówkaCzw Wrz 16, 2021 10:32 pm
Kim był ten dzieciak? Fajnych masz znajomych, takich... nie za dorosłych.
 — Nie musisz sobie ubliżać z mojego powodu — odparł tylko (bo — jakby nie patrzeć — w aktualnym stanie rzeczy i ona do nich należała) i chociaż słowa te były swego rodzaju przekąsem, wypowiedział je bez cienia irytacji. Nie mógł powiedzieć, by był zadowolony z postępowania chłopaka, ale nie brał tego do siebie bardziej, niż go to obchodziło.
 Gdy ta zwróciła uwagę na jakiegoś spacerującego po korytarzu mężczyznę, zwrócił wzrok w jego stronę i spokojnym krokiem podążył za Ramirez. Stanął obok niej, słuchając, jak próbuje coś z siebie wydusić, cokolwiek, co dałoby mu znać o panującej w akademii sytuacji, ale emocje widocznie musiały wziąć górę.
 — Ktoś zabił kucharkę. Ciało wisi na stołówce — powiedział (chociaż słowo zamordował bardziej pasowałoby do okoliczności), zaraz po tym starając się wyłapać po mężczyźnie jakąkolwiek reakcję, która wskazywałaby na to, że szkoła ponownie postanowiła podzielić się z nimi swoim specyficznym poczuciem humoru — krótko po tym już jednak ruszył z powrotem w stronę stołówki.

Jak myślisz, co się stało?
 Zerknął na nią, wcześniej przyglądając się drugiej kucharce, która podczas ich nieobecności musiała dołączyć do towarzystwa. Sam niezbyt kwapił się do tego, aby przyłączyć się do badania sprawy; bardziej obchodziło go to, by nie skończyć tak samo jak wisząca pod sufitem kobieta.
 — Wątpię, żeby zabili pracownika dla zwykłej zabawy. Chyba że zrobiła coś, czego zrobić nie powinna, a widowisko to miało być dla nas przestrogą — odparł i zdjął z koszuli zagubiony pyłek. Nie mógł powiedzieć, by nie był przyzwyczajony do publicznych egzekucji. — Jeśli szkoła rzeczywiście jest na tyle dobrze strzeżona, aby nie wpuszczać osób z zewnątrz... — Tutaj się zatrzymał, gdy zauważył na swoim rękawie plamę krwi, zdobytą zapewne podczas wycierania rąk Leama. — ...To i tak mamy wystarczająco duże grono osób, które można by podejrzewać o branie w tym udziału. — W skrócie: nie zamierzał bawić się w zgadywanie. — Na razie raczej nie powinniśmy się rozchodzić, o ile nie zdecydują inaczej. — I nie miał tu na myśli tylko samego bezpieczeństwa, ale i możliwość, że rzeczywiście zaczną podejrzewać wszystkich z osobna. Odejście stąd, kiedy każdy obecny na stołówce stał się automatycznie zamieszany w morderstwo, raczej nie zostałoby zbyt dobrze odebrane.
 Przyjrzał się kobiecie raz jeszcze. Chociaż nie wiedział, jak dokładnie się czuła, coś dalej musiało być na rzeczy.
 — Może poczujesz się lepiej, jeśli napijesz się wody.


Kim Ilseong
Academy Umbrella

Specjalizacja :
Spy
Pseudonim :
Horus
Wiek :
26
Obrażenia :
2%

Arsene LeveilleurClass I A
# Re: StołówkaSob Wrz 18, 2021 3:49 am
Moje bardzo ważne i bardzo potrzebne stanie w miejscu i patrzenie sobie z osoby na osobę zostało przerwane przez dźwięk wózka, który właśnie pojawił się na stołówce. Ale to też zostało przerwane, tym razem przez drugą kucharkę, która krzyczała chyba jeszcze głośniej niż Sonia. Stałem akurat blisko wejścia, więc moje bębenki mocno to odczuły. Ałć. Chociaż i tak chyba wolałem te krzyki i jęki, niż normalne „meh, wywalone w to”, nawet ja w ten sposób zareagowałem. Ale stanie przy drzwiach to chyba jednak zły pomysł. Ruszyłem więc bardziej w stronę środka i stanąłem przy jednym ze stolików.
Bla. Blabla. Blabla. Czekaj, co? Dobrze usłyszałem? O-Odpowiedzialność zbiorowa? Tego bym nie chciał. Z jednej strony wypadałoby coś zacząć robić, ale z drugiej… Gdzie kucharek sześć, heh, heheh… Może chociaż zajmę się tą kucharką, jak ten w okularach zasugerował? Ale ona zaczęła nam już grozić… Co, jeśli ma gdzieś nóż schowany? Albo dosypie mi czegoś jutro do obiadu? Wolałbym nie być blisko niej. Co robić, co robić…
Pyk. Pyk tyk. O nie, Panda mnie zauważył. To nie tak, że go nie lubiłem, wręcz przeciwnie! Bardzo lubiłem. Po prostu nie miałem żelek i wiedziałem, że będzie zawiedziony z tego powodu. – Nie… Myślałem, że ty może coś masz… – rzuciłem smutnym głosem. – Nie masz może czegoś schowanego na czarną godzinę? W jakiejś kieszeni? Pod czapką? Albo może w skarpetkach? Skarpetkowych żelek bym w sumie nie chciał… – nie ukrywam, nie mogłem się doczekać, aż ta cała sprawa się wyjaśni i zakończy. Im szybciej wszystko zostanie tu ogarnięte, tym szybciej zjem sobie bezstresowe śniadanko. Z Pandą. Panda przecież też był głodny, Panda też zasłużył na bezstresowe śniadanko. I na deser też. Żelkowy deser.
Wzdrygnąłem się lekko, kiedy usłyszałem wywód jednej z dziewczyn, który dotyczył… mnie? Prawdę mówiąc, to mało tu słuchałem innych. Wyłapywałem jedynie co piąte słowo. Z wyjątkami. Co trzecie u tego z okularami, bo wydawał się w miarę sensownie gadać, no i trochę zacząłem przysłuchiwać się tamtej dziewczynie, która chyba do mnie gadała. Obróciłem się w jej stronę, ale wyglądało na to, że… pouczała kogoś innego? Ale to brzmiało, jakby chodziło o mnie! Może jestem następny? Razem z Pandą? – Psst, myślisz, że na nas ona też będzie tak krzyczeć? Wydaje się groźna… Może powinniśmy… e… Chociaż udawać? Że coś robimy. Na przykład… e… Patrzeć się na ciało i potakiwać, jakbyśmy nad czymś myśleli? Ale wolałbym tyle nie patrzeć na trupa… Może… e… e… e… – cały czas szeptałem mu do ucha. Czy takie tajne rozmowy będą podejrzane dla innych? Oby nie. Nie chciałem być podejrzanym. Nie tylko nie umiałbym się wybronić, ale zacząłbym gadać takie bzdety, że nawet ja uwierzyłbym w to, że jestem winowajcą.
Arsene Leveilleur
Academy Umbrella

Specjalizacja :
Sniper
Pseudonim :
Mate
Wiek :
20
Obrażenia :
0%

Misako ShiraharaClass I A
# Re: StołówkaSob Wrz 18, 2021 1:26 pm
Misako naprawdę nie chciała mieszać się w to całe zamieszanie, równie dobrze mogłaby pójść na miasto i coś zjeść. Tym bardziej że przy tym zamieszaniu i tak już nie było szans na spokojny posiłek, nie mówiąc o tym że jak dla niej wielu zebranych tu uczniów aż się prosiło o kłopoty. Babranie się w krwi denatki, palenie na szkolnych korytarzach, wchodzenie do kuchni bez zastanowienia gdzie nawet nie wiadomo gdzie udał się zabójca i czy nie jest zainteresowany zabiciem kogoś z uczniów. Mimo wszystko jednak była zainteresowana jak ta sytuacja się rozwinie więc chciała stać i się przyglądać. Jej przyjaciółka jednak miała inne plany na to wychodziło bo postanowiła pomóc Kamiyamie w sprawdzaniu okien. Nie chciała mieć z tym nic wspólnego ale jednocześnie nie chciała zawieść przyjaciółki.
- Ech, skoro muszę... Nie chcę się w to mieszać, ale pomogę ci. - Odpowiedziała zrezygnowana. Poszła sprawdzać czy okna są szczelnie pozamykane. Miała nadzieje znaleźć jakieś otwarte, ot zabójca zwiał przez okno teraz go sobie szukajcie, poszła by na miasto coś zjeść albo wróciła do pokoju i poszła spać dalej, choć z drugiej strony to właśnie przez tego typa tu była i przez tą osobę to wszystko i jak sama wspomniała chętnie by użyła swoich trucizn jako narzędzia tortur ale zmęczenie i głód skutecznie odbierały jej chęci żeby się przyczyniać do złapania winowajcy. Tym bardziej że dookoła były osoby które chciały się bawić w detektywów. Misako mogłaby ten czas spędzić na jedzeniu albo wymyślaniu nowych trucizn czy drinków.
Misako Shirahara
Academy Umbrella

Specjalizacja :
Poisoner
Pseudonim :
Barmaid
Wiek :
20
Obrażenia :
0%

Hisashi Ichimonjiteacher - FIELD CLASS
# Re: StołówkaSob Wrz 18, 2021 5:19 pm
Zapowiadał się spokojny dzień, nie miał żadnych zajęć dzisiaj i planował wypoczywać. To jednak musiało poczekać gdyż zaczepiła go jakaś pierwszoklasistka gdy przechadzał się korytarzami. Pokiwał głową na pytanie czy tu uczy po czym dziewczyna próbowała mu coś powiedzieć ale to co ta dziewczyna bełkotała nie miało kompletnie sensu dla niego. Cokolwiek nią tak wstrząsnęło, nie powinno się tak odbijać na jej psychice, wyglądało na to że będzie ją trzeba odpowiednio wyszkolić. Już otwierał usta żeby powiedzieć dziewczynie by się ogarnęła ale chłopak który z nią przyszedł odpowiedział za nią co się tak naprawdę stało. A więc ktoś zamordował kucharkę, na terenie akademii. A nie tak dawno był apel dyrektora że takie akcje będą karane. No to by było tyle z jego relaksu, pierwsze podejrzenia jakie miał to jakiś pierwszoroczniak miał fantazje i złamał zasady. Będzie trzeba złapać gnojka. Udał się na stołówkę i już z korytarza było czuć smród palonego tytoniu. Ci pierwszoroczni są naprawdę nieznośni. Tyle zasad łamanych w ciągu jednego dnia. Najchętniej kazałby im wszystkim po kolei robić rundki wokół akademii, albo nawet lepiej wokół wyspy i to dopóki nie padną z wycieńczenia. Ale na to jeszcze przyjdzie czas, jeśli będą go dalej wkurwiać. Przecisnął się przez tłum i zobaczył wiszącą nagą kobietę która była kucharką akademii. Rozejrzał się dookoła i zobaczył że część osób próbuje się bawić w detektywów, inna część próbuje się nie wyróżniać i nie wyściubiać nosa, a jeszcze inne wciskają swój nos tam gdzie nie powinny. Czas najwyższy zaprowadzić tu porządek.
- No dobra, rzecz pierwsza. Kto do kurwy nędzy palił tutaj, wyraźnie mogę wyczuć że było tutaj palone, a to jest zakazane, po to kurwa są palarnie. Więc gadać który to, chyba że wszyscy chcecie odczuć konsekwencje. - Wiedział że nietrudno będzie dostać odpowiedź, nawet jeśli odpowiedzialny będzie chciał się ukryć ze swoim przewinieniem to byli tutaj tacy co nie dadzą się ukarać za przewinienie potencjalnego rywala.
- Zdajecie sobie sprawę z tego że zabawa krwią ofiary ściąga na was podejrzenia? Imbecyle. Jak skończycie tą akademie, pójdziecie kogoś zabić, potem będziecie bawić się krwią ofiary gwarantuje że w niedługim czasie pójdziecie siedzieć. Pod warunkiem że w ogóle dożyjecie wyjścia z tej akademii. - Miał nerwy, te szczeniaki w niczym tak naprawdę nie pomagały w tym momencie bo albo zadeptywały ślady albo ściągali na siebie podejrzenia przez co zakres tego kto mógł to zrobić się tylko poszerzał zamiast kurczyć. No i jeszcze ta dziewczyna co sobie frywolnie chodzi po kuchni, do której tylko personel ma dostęp. Zwrócił się do Collete.
- A ty możesz mi powiedzieć czego tam szukałaś? Kto ci w ogóle pozwolił tam wchodzić? A może sama zabiłaś kucharkę i próbowałaś zatrzeć własne ślady i udawać że to nie ty? Jak dla mnie już jesteś podejrzana. - Scenariusz mało prawdopodobny ale to mają być przyszli zabójcy a jak na razie większość z nich ściąga na siebie podejrzenia, czego w tym fachu powinno się unikać.
- A wy tam przy oknach co majstrujecie? Próbujecie otworzyć okna okna żeby potem zwalić że ktoś uciekł oknem? Nie mądrze. Lekcja numer jeden. Jesteście na zleceniu i znajdujecie trupa, niezależnie czy to wasz cel jest tym trupem czy osoba postronna. Podstawą jest by unikać wszelkich podejrzeń w waszą stronę, więc wycofujecie się albo albo wtapiacie w otoczenie. Cholernie upierdliwa zgraja. Nie sądził by ktokolwiek z nich był winny. Patrząc na trupa ktoś wiedział co robi, nie zamierzał jednak tego im mówić. Zamierzał ich trochę nastraszyć i przy okazji wykorzystać ich pomoc.
- A teraz do rzeczy. Kto nie chce tu być, może wyjść. Droga wolna. Ci co chcą zostać niech się połączą w grupy. Ktoś musi zabrać żywą kucharkę do pielęgniarki zanim ta nam tu zaraz na zawał zejdzie. Ktoś musi sprawdzić tą kuchnie do której ktoś wściubiał nos. Potrzebuję też kogoś kto zdejmie tego trupa z góry. To nie gwiazdka żeby bombki wieszać. Ahh no i potrzebuje kogoś kto zejdzie do ukrytej piwnicy o, tutaj. Podszedł do narożnika stołówki z którego zazwyczaj nikt nie korzystał, nie było tam stolików ani krzeseł, no i było daleko od miejsca w którym były wydawane posiłki. Wyciągnął luźny kafelek pod którym znajdowała się rączka. Chwycił ją i pociągnął do góry wraz z jak się okazało klapą podłogową. - Mało kto wie o tej sekretnej piwnicy ale jeżeli nie był to nikt z was to sprawca mógł się tam ukryć. Tylko musicie użyć latarki bo światła nie ma tam na dole. - Podszedł na koniec do Collete. - A ty... Tobie dalej nie ufam więc ty masz karnego jeżyka, siadasz tu na tym o to krzesełku i siedzisz tu dopóki nie powiem że ma być inaczej.

MG

Wszystkie okna które zostały sprawdzone okazały się być zamknięte, co oznacza że sprawca nie mógł uciec przez okno.
Teraz musicie się zdecydować kto gdzie idzie. Ciemna piwnica, kuchnia w której są ślady szamotaniny, a może pomożecie z kucharką tą żywą lub martwą. Oczywiście każdy ma również możliwość wyjścia jeśli taka jego wola.

Kolejka bez znaczenia. Kolejkę określę jak się wszyscy dobiorą do odpowiednich przydziałów. Ciao.
Hisashi Ichimonji
Academy Umbrella

Pseudonim :
-
Obrażenia :
-

Leam 'Panda' WhiteClass I A
# Re: StołówkaSob Wrz 18, 2021 6:20 pm
Parę razy jeszcze rozejrzał się po stołówce. To kwestia czasu, kiedy ktoś z nauczycieli tu zawita, to pewne. Póki nikt się nie zjawił, nie zamierzał więcej ingerować w obecną sytuację. Może i był narwany, ale czasami potrafił przestrzegać zasad. No dobra. Chuja umiał. Był po prostu zbyt głodny, aby myśleć nad tym. Arsene był wybawieniem – jeśli w ogóle miał faktycznie coś do jedzenia. Oczywiście jego marzenia o tym zawisły  tak samo szybko, jak kucharka. A to pech. On też nic nie miał. -Mam, ale w pokoju. Nie spodziewałem się, że schodząc tu, będzie taka kicha. - zasmucił się. Zapewne w tym momencie zawiódł również i chłopaka. No, że też nie pomyślał o tym, by coś przemycić. Słabo to widział. Założył ręce na krzyż i się zaczął zastanawiać. Mogli równie dobrze ulotnić się, ale groziło to trochę nasunięciem na siebie podejrzeń w sprawie morderstwa. Arsene zdecydowanie za bardzo podchodził do tego emocjonalnie niż on. To nie tak, iż twierdził, że chłopak miał mniejsze doświadczenie z trupami niż Leam, nie oceniał tego. - Przecież coś robimy. Myślimy zbiorowo! Zresztą Kim poszedł po nauczycieli, więc zapewne zaraz ktoś przyjdzie, a co za tym idzie – zapewne ktoś nas poinformuje, co mamy robić dalej. - mało ważne, czy w to wierzył, czy też nie, ale długo też na odpowiedź nie musiał czekać. Pojawił się nauczyciel. Nerwowy jakiś, bo wjechał od razu z grubej rury. Najpierw zaczął opierdalać każdego, jak leci, a później…
Boże. Praca w grupach?! No nie. Jeszcze tego brakowało. Ściąganie kucharki? Leam ma 160 cm. Kurwa no nie. Wyjście również odpadało. Wyszedłby na tchórza. Żywa kucharka to też nuda, tak damo jak zwiedzanie kuchni. Ale! Oczy mu się zaświeciły niczym bombki na choince, gdy nauczyciel ukazał klapę od ukrytych drzwi do piwnicy. To jest to. Podniósł łapę do góry, podskakując z uśmiechem. - My zajmiemy się piwnicą! – pociągnął za rękaw Arsene. W zasadzie zgłosił go również i nawet nie zapytał go o to, ale nadal skakał z radości. Chuj, że ciemno tam ważne, że coś ciekawego. Chciał tego. Już podpowiedział mu nauczyciel, że ta szkoła może mieć dużo takich tajnych przejść, a to oznaczało myszkowanie. Hihi. 
Leam 'Panda' White
Academy Umbrella

Specjalizacja :
ASSASSIN
Pseudonim :
Panda
Wiek :
21
Obrażenia :
0%

Jirō HasegawaClass I A
# Re: StołówkaNie Wrz 19, 2021 12:52 pm
  Wejście do pomieszczenia kogoś z kadry powitał zaciekawionym spojrzeniem, które towarzyszyło nauczycielowi przez całą drogę do celu. Jirō nie kojarzył jeszcze całej tutejszej kadry, z trudem potrafił przypisać do ich twarzy imiona, funkcje czy przedmioty. Obserwował jego reakcję na zwłoki, próbując wyczytać z nich jakąkolwiek wskazówkę. Nie wyglądał na przejętego, zupełnie jakby normą było mordowanie personelu albo jakby całość była jedynie wyreżyserowanym dla uczniów przedstawieniem.
  Wyglądało na to, że bardziej przejęty był tym, że dym z papierosa mógłby uruchomić jakieś zraszacze i tym, że uczniowie nie postępują podręcznikowo w takiej sytuacji niż samym faktem znajdujących się tu zwłok.
  – Ja tutaj paliłem – rzucił krótko, niemal automatycznie i beznamiętnie.
  Decyzja została podjęta w ułamku sekundy, bez zerknięcia na prawdziwego winowajcę. Nauczony doświadczeniem wiedział, że rzucanie porozumiewawczymi spojrzeniami jest czymś, co zwykle działa na niekorzyść kłamiących. Nie chciał zresztą, by sam zdążył się przyznać albo, by ktokolwiek inny go wskazał.
  Wyprostował się, przestając opierać się ze znudzeniem o stolik, nadal wlepiając spojrzenie w nauczyciela. Całość coraz bardziej przypominała jakieś poranne ćwiczenia i zadania do wykonania. W innej sytuacji najpewniej by się ucieszył, ale im dłużej trwała gadanina, tym bardziej miał wrażenie, że podzieli los blondynki na karnym jeżyku i przepadnie mu jakikolwiek udział w tym przedsięwzięciu.
  Nie wychylał się więc z wyborem swojej drużyny. Czekał cierpliwie na dalsze polecenia i swoją część kary.
Jirō Hasegawa
Academy Umbrella

Specjalizacja :
Trigger
Pseudonim :
Kundel
Wiek :
36
Obrażenia :
0%

Hideo RyozoClass I A
# Re: StołówkaNie Wrz 19, 2021 4:05 pm
  Wejście nauczyciela jakoś go nie zainteresowało. Zdziwiony był, że praktycznie nikt wcześniej na to nie zareagował, a ten spacerował po holu jak gdyby nigdy nic. Prawdą było, że ktoś złamał regulamin zabijając na terenie akademii, ale żeby bardziej interesował go teraz zapach tytoniu niż faktyczny problem?
  Był gotów się przyznać, był uczciwym człowiekiem, a jego poczucie odpowiedzialności nie pozwalało mu na zrobienie czegoś przeciwnego. Jednak w momencie, gdy usłyszał jak jego przyjaciel przyjmuje winę na siebie zerknął na niego katem oka nie ruszając się z miejsca.
  Co Ty robisz, Hasegawa?...
  Nie musiał się za niego przyznawać do palenia papierosów. Karą mogło być dosłownie wszystko, od czegoś delikatnego, po tortury. To, że Jirō był gotów się poświecić za niego sprawiało, że Hideo czuł w środku jednocześnie szczęście z posiadania takiego przyjaciela, ale jednocześnie gniew. Oboje byli wobec siebie lojalni i gdyby Hasegwa był tym, który złamał regulamin samemu by stanął w jego obronie, więc poniekąd rozumiał czemu to zrobił. Jednak gotował się w środku, bo mężczyzna nawet na niego nie spojrzał. Posiadanie osoby, która stanęłaby za Tobą murem jest rzadkim zjawiskiem. Rzadkim, ale nadal spotykanym. Dlatego Ryozo tak bardzo uwielbiał tego człowieka, mógł na nim polegać.
  Już zaczął się o niego martwić i zastanawiać jak mu się za to odwdzięczy. Nie był do końca pewien co mogłoby mu to wszystko wynagrodzić. Nie dość, że facet go odnalazł to teraz jeszcze rzucał się do paszczy lwa za niego.
  Zrezygnowany pokręcił głową opierając się tyłkiem o najbliższy stolik.
  — Ściąganie teraz trupa nie jest najlepszym pomysłem. Nie, gdy nie zostały sprawdzone ślady znajdujące się na denatce. Jeśli zaczniecie ją ściągać stracicie połowę informacji.
  Powiedział w stronę nauczyciela wpatrując się w niego z politowaniem. Może nie miał znajomości z procedur dotyczących analizy miejsca zbrodni, ale przecież ledwo przyszedł i obrzucił jedynie zmarłą denatkę jednym, dwoma spojrzeniami. Czy jemu to wystarczało, żeby dowiedzieć się jak została zamordowana? Czy najpierw ją powieszono, a potem zadano rany cięte? Był ciekaw tego, co zdążył wywnioskować przez ten czas, bo samemu przyglądał się kobiecie kilka długich chwil - głównie przyglądał się każdemu cięciu i temu co mogło znaleźć się pod paznokciami. Obrzucił też wcześniej spojrzeniem twarz, próbując wyczytać z niej, czy została otruta. Jednak na razie nie miał nic do powiedzenia. Ciężko mu było coś więcej wywnioskować, a skoro przyszła osoba z kadry nauczycielskiej uznał, że nie będzie się więcej w to wpychać. Zwłaszcza że pierwsze co chciał zrobić to ściągnąć denatkę. Nierozsądne.
  Komentarz dotyczący podzielenia się na grupy puścił mimo uszu. Już ktoś rzucał się na ukryte pod podłogą tunele. Zerknął na ochotnika i przejechał dłonią po twarzy. Najpierw dziecko taplało się we krwi, a teraz będzie szukało tajnego pokoju BDSM. Chyba wolał nie przyłączać się do tej grupki, nawet jeśli należał do niej jego współlokator. Nie odzywając się już podniósł podbródek wbijając na nowo przeszywające spojrzenie w członka kadry.
Hideo Ryozo
Academy Umbrella

Specjalizacja :
Trigger
Pseudonim :
Shirai || Biały
Wiek :
35

Cesárea RamírezClass I A
# Re: StołówkaNie Wrz 19, 2021 7:28 pm
 Cesárea nie wiedziała, czego oczekiwać po przyprowadzonym nauczycielu. Z jednej strony oczekiwała poważnego podejścia, z drugiej zdawała sobie sprawę, że to pewnie będzie się różniło od podejścia, które zaprezentowałby członek grona pedagogicznego normalnej placówki. Z małym zdegustowaniem malującym się na twarzy wysłuchała tego, co miał im do przekazania; naprawdę myślała, że bardziej przejmie się śmiercią kucharki, a mniej palonymi papierosami. Półgębkiem uśmiechnęła się jednak, kiedy skrytykował pomysł wsadzania paluchów w krew, ale ta mina jej zrzedła, gdy zaproponował zdjęcie zwłok. W sumie... nie wiedziała, jak wyglądały procedury w tej szkole, o ile takie opracowano, jednak oczekiwała może nie tyle policji, co... kogoś, jakiejś specjalnej grupy, "pseudopolicji" czy innych inspektorów, porwanych śledczych działających dla Akademii, którzy przyjrzeliby się zwłokom w profesjonalny sposób, rozpoczynając tym samym oficjalne śledztwo. Czy zawsze takie sytuacje były rozwiązywane tutaj przez uczniów? Żałowała, że nie mogła teraz użyć telefonu i skontaktować się z krewnymi policjantami.
 Smutnymi oczami patrzyła na Ilseonga, gdy ten odpowiadał na jej pytanie. Martwiła ją ta sytuacja. Czy ich bezpieczeństwo było zagrożone jeszcze bardziej, niż myślała? Poczuła także ścisk w żołądku, znów nie będąc pewną, czy to przez głód, kaca czy stres. Podciągnęła nogi pod brodę, ramionami otaczając swój brzuch. Odetchnęła głęboko parę razy.
 Chociaż już czuła się złamana, wciąż słuchała nauczyciela. Gdy wspomniał o drugiej kucharce i jej potencjalnym stanie przedzawałowym, trzymając się ściany podniosła się do pionu. Jeszcze raz spojrzała na Koreańczyka i posłała mu słaby uśmiech wdzięczności, jednocześnie kiwając głową.
 — Albo będę miała czym się zrzygać — mruknęła, chociaż nie wykluczała, że zaproponowane przez niego rozwiązanie mogłoby coś wskórać. Na razie jednak spojrzała na kucharkę i westchnęła cicho. Z całą pewnością nie chciała iść do piwnicy ani zdejmować zwłok, natomiast wyniesiona z domu empatia i chęć pomocy bliźniemu nakazywała jej zainteresować się stanem kobiety.
 — Chcesz nam robić za obstawę? — spytała Azjatę, głową wskazując na pracownicę stołówki. Nie chciała go zmuszać do niczego, ale w tej sytuacji niekoniecznie chciała się od niego rozdzielać. W jej oczach był jedną z ostatnich normalniejszych osób w tym miejscu.

 Podeszła do nauczyciela.
 — My zaprowadzimy kucharkę do pielęgniarki — oświadczyła, wskazując na siebie i Koreańczyka, a następnie razem z nim przeszła do kucharki. Posłała pokrzepiający uśmiech do stojącej obok Sonii, słabe okoliczności spotkania.
 Ukucnęła obok kobiety i powoli położyła dłoń na jej ramieniu.
 — Przepraszam, słyszy mnie pani? — zaczęła niepewnie, ukradkiem zerkając na Ilseonga, Miała nadzieję, że jeżeli jej podejście było złe, to ją poprawi. Jednocześnie starała się nie spoglądać na wiszące nieopodal ciało. — Jest pani w stanie iść? Zaprowadzimy panią do pielęgniarki. — Wyciągnęła do kobiety dłoń, proponując tym samym pomoc we wstaniu.


Cesárea Ramírez
Academy Umbrella

Specjalizacja :
Sniper
Pseudonim :
Ramírez / Tepeu
Wiek :
26
Obrażenia :
5%

Ximene SantiagoClass I A
# Re: StołówkaPon Wrz 20, 2021 5:10 am
W końcu zdarzyło się nieuniknione, nauczyciel musiał tutaj przyjść predzej czy później. Cóż zaczął od dochodzenia, kto palił papierosy. Ximene średnio interesowała ta akurat kwestia, niemniej nie spodziewała się w sumie innej postawy nauczyciela. W końcu to była szkoła dla zabójców. Szkoła, a więc różnego rodzaju głupie przepisy wciąż będą obowiązywać jak ten o zakazie palenia i nauczyciele będą robić wielkie problemy z takich rzeczy, nic nowego. Po drugie mieli tu być szkoleni zabójcy, więc panikowanie przez nauczycieli w związku ze zwłokami, a więc efektem zabójstwa byłoby całkiem kontrproduktywne jeśli chodzi o proces edukacyjny prawda? Przynajmniej tak to widziała Ximene. O wpuszczeniu tutaj policji, czy jakiejkolwiek służby z zwenątrz chyba nie mogło być mowy.
Zabawa krwią zakrawała na głupotę, jednak jej zdaniem odgrywanie zainteresowanego losem ofiary było dobrym wyjściem jeśli chodzi o wtopienie się w tłum, więc sprawdzanie okien, szczególnie kiedy samemu nie wyszło się z tym pomysłem, a jedynie do kogoś dołączyło. Niemniej Ximene nie miała zamiaru wdawać się teraz w rozmowy z nauczycielem więc siedziała cicho, mieli ciekawsze rzeczy do roboty.
Ani dramat z paleniem papierosów ją nie interesował, ani mało ciekawe zadanie w postaci ściagania trupa. Do wejścia do piwnicy już ktoś się zgłosił, wobec czego Ximene powiedziała:
-To ja skupię się na kuchni. Kto idzie ze mną? rzuciła rozglądając się po innych. Może znajdą obiecany budyń, co sprawi, że ten dzień będzie lepszy. A jak nie, to zawsze ma lizaki o smaku coli w pokoju.
Ximene Santiago
Academy Umbrella

Specjalizacja :
Poisoner
Pseudonim :
La Navaja, La Muñeca
Wiek :
28
Obrażenia :
0%

Masashi KamiyamaClass I A
# Re: StołówkaPon Wrz 20, 2021 5:54 pm
Masashi uśmiechnął się lekko słysząc za sobą dźwięk kroków dziewczyn oraz głos Meksykanki. Im więcej osób będzie trzymało się razem tym lepiej. I nie tylko dlatego, że potencjalny zabójca, może czaić się w okolicy. Pojedynczą osobę można łatwo oskarżyć o preparowanie dowodów. Parę osób... w zależności od argumentacji. Nie zamienił żadną z nich zbyt wielu słów od przybycia do Akademii, więc oskarżenie go o współpracę z nimi byłoby niezwykle trudne. Gorzej, że obie dziewczyny najprawdopodobniej znały siebie dość dobrze, co mogło znacznie ułatwić im zadanie. Do samego sprawdzania okien Kamiyama podszedł z ogromną ostrożnością, starając się zachować jedną najważniejszą zasadę. Zostawiaj jak najmniej śladów. Dlatego znaczną część okien sprawdzał tylko uważnie się im przyglądając, jedynie jedno z nich lekko pociągnął do siebie łokciem za klamkę, tak by nie zostawić żadnych odcisków palca. Nie wmówi mu nikt, że dał radę zamknąć lub otworzyć samym łokciem, nie mając ze sobą żadnych rękawiczek.
Gdy podczas sprawdzania okien nauczyciel zaczął oskarżać większość osób, Masashi zbyt bardzo się tym nie przejął, uznając, że jego manewr był bardzo sprytny. Stworzył tłum, który za nim poszedł, jednocześnie go o to otwarcie nie prosząc. Tym samym sprawdził okna i nie skończył na pozycji potencjalnego kozła ofiarnego, jak ta blondynka. Skinął tylko lekko głową w geście pokory, zdając sobie sprawę, że to ten nauczyciel, co według dyrcia bywa narwany i lubi, jak ktoś się go słucha. Gdy tylko Ichimonji obrócił głowę w innym kierunku, Japończyk powrócił do normalnej pozycji, po czym, mówiąc półszeptem do dziewczyn:
- Dziękuje, za dotrzymanie mi towarzystwa.
Z kamiennym wyrazem twarzy powędrował wzrokiem po całej sali, zastanawiając się nad kolejnym ruchem.  Każda z danych mu opcji wydawała się być w pewien sposób zła. To co zostanie znalezione w piwnicy, może być kluczowe, dla udowodnienia niewinności wszystkich pierwszorocznych i zostawienie tego na barkach tej dwójki byłoby idiotyczne. Jednak nie miał zamiaru użerać się z chłopcem udającym misiowaty wymierającym gatunek, dla którego jest to wszystko zabawa, w ciemnej piwnicy Akademii. Kuchnia, w której niby doszło do bójki, byłaby sensownym miejscem do sprawdzenia. Gdyby nie fakt, że rzucą się na nią wszystkie głodomory, które usłyszały o kilkudziesięciu litrach budyniu, za których będzie musiał pewnie odpowiadać zbiorowo. Jeśli wybierze zdejmowanie ciała, poplami sobie ubranie i najprawdopodobniej, dzięki swojej chudej aparycji, zostanie przygnieciony, kilkudziesięcioma kilogramami martwej kobiety. A jeśli zaś pójdzie zanieść kucharkę do pielęgniarki lub zwyczajnie sobie pójdzie, Pan Paranoja może nie puścić tego bez echa.
Ostatecznie obrócił się w kierunku Ximene spokojnym głosem mówiąc:
- Również idę do kuchni.
Ryzyko pójścia tam wydawało się Japończykowi najmniejsze. Najwyżej zgłodnieje i sam coś zje. W końcu w szkole zabronione jest tylko palenie, nie jedzenie w miejscach do tego nie przeznaczonych. Chyba, że nauczyciel również to uzna za podejrzane. Jak to mówi znane prawnicze przysłowie "Znajdźcie mi człowieka, a znajdę na niego paragraf". Po drodze, zamierzał podnieść dwa papierki wskaźnikowe (jeśli ktoś nie stojący przy oknie nie weźmie ich szybciej Xd), uważnie przyglądając się jej właścicielce. Wiedział, że jeśli wykryje coś "niebezpiecznego" w jakimkolwiek jedzeniu, Collette będzie jeszcze bardziej podejrzana. Była w kuchni sama i udowodniła, że znała się na chemii. Mogła coś dosypać do tego tajemniczego budyniu, o którym mniej lub bardziej specjalnie wspomniała. Dlatego, chciał wyraźnie przeszyć ją wzrokiem, chcąc wyczytać emocje, jakie obecnie w niej drzemią, zanim zabierze się wraz z resztą chętnych na zwiedzanie kuchni.
Masashi Kamiyama
Academy Umbrella

Specjalizacja :
Spy
Pseudonim :
Smart
Wiek :
21
Obrażenia :
2%

Malzadar RashidClass I A
# Re: StołówkaPon Wrz 20, 2021 8:45 pm
Malzadar wyszedł na "zakupy" po czym wrócił na stołówkę akurat gdy nauczyciel prawił reprymendy. W sumie, nawet nie wiedział, że to nauczyciel. Wziął go za kolejnego z detektywów. W trakcie przemówienia nauczyciela, puścił akurat ekspres do kawy, który brzęczał podczas upominania uczniów. Wracając usłyszał, jak uczniowie z niewiadomych mu przyczyn zaczęli się rozchodzić i umawiać w różnych kierunkach, do których chcą iść. Ktoś w tle przyznał się do palenia, a drugi gostek przyglądał mu się jak wół na malowane wrota, po czym zaczął prawić kazanie na temat, tego co powinni czego nie. Jezu, zamiast po prostu to zrobić to się motają jak ćmy przy latarni. Z racji tego, że on zdążył się już przyjrzeć, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce w końcu. W tym samym czasie popatrzył jak znajoma mu już blondyka siedzi w kącie z nadąsaną miną. Podszedł do niej i podał jej swoją kawę, było to Karmelowe Latte. Gdy ta na niego popatrzyła pytająco, rozpakował pierwszą kanapkę z szynką i nagłym ruchem wetknął ją jej w buzię. Następnie podszedł do mężczyzny, który siedział wychillowany przy stoliku. Popatrzył na kanapki, które mu zostały. Ta z jajkiem będzie spoko. Podał mu ją do ręki z wyszczerzonymi zębami w uśmiechu. Facet podniósł brew, ale wziął od niego dar. Podszedł następnie do "nauczyciela" i podał mu kanapkę z hummusem, ten na niego jeszcze dziwniej popatrzył, potem na kanapkę. Malzadar podniósł brew po czym pokazał mu język
-To spierdalaj
Wrócił do poprzedniego faceta i wcisnął mu kolejny dar. Na końcu podszedł do gościa, który wcześniej wspominał o tym, aby dokładnie się przyjrzeć jeszcze trupowi, tak jakby chciał ją do swojego fapfolderu zapisać w memories.
-Ile można oglądać trupa i dalej nic nie wiedzieć
Podał mu kanapkę ze szpinakiem. Rozpakował wtedy swoją z pasztetem i pomidorem, po czym wpakował ją do ust. Z racji tego, że był wysoki, wyciągnął grawerowany nóż zza płaszcza i sprawnym ruchem przeciął sznur, do którego była przywiązana kucharka. Na szczęście zdążył ją odepchnąć barkiem tak, że nie spadła w kałużę krwi i nie upierdoliła wszystkiego wokół. Odwrócił się w kierunku gostka, który wyglądał jakby nie wiedział co się właściwie stało.
-Ups, spadło mi- powiedział z pełnymi ustami, po czym przełknął żujący kęs. -Smacznego, jedz... marnie wyglądasz, jakiś blady jesteś, jakbyś zobaczył trupa czy coś
Podrapał się po głowie, po czym otworzył paczkę kwaśnych żelków.
Malzadar Rashid
Academy Umbrella

Specjalizacja :
FIGHTER
Pseudonim :
Zero
Wiek :
24
Obrażenia :
0%

Collette van ArseenClass I A
# Re: StołówkaPon Wrz 20, 2021 9:27 pm
Collette słysząc jaką karę dostała początkowo przewróciła oczami. Następnie jak do niej dotarło, że została potraktowana jak dziecko tupnęła nożką:
- Weszłam tam, bo dostałam pozwolenie od Pani ze stanem przedzawałowym - burknęła
Stary cep, żona tyłka w nocy nie dała to innym życie zatruwa. Dam sobie głowę uciąć, że ma maksymalnie 11cm. Bezjajowiec Mimo wszystko usiadła na swoim stoliku obserwując otoczenie i bawiąc się palcami. Pomachała do chłopaka co powiedział, że palił w geście by się dosiadł- i tak jest na celowniku to co mu szkodzi. W pewnym sensie Colette była rad, iż nie musi szukać zabójcy. To szkoła zabójców. Mają do przesłuchania setkę uczniów- jej rola "zaangażowania" się wyczerpała. W pewnym momencie podszedł do niej ten dziwny gość na ostrych dragach. Postawił jej kawę przed oczami, jednak nim zdążyła podziękować wepchał jej w usta bułkę z.. padliną. Mimo wszystko Colette przełknęła mały kawałek- gdyż zawsze przełyka.
- Dzięki za kawę, ale bułki niestety nie mogę zjeść, chcesz się zamienić na jakąś z dżemem czy coś?
Wątpiła by była w niej jakakolwiek trucizna. Owy prawie gentleman nie jest na tyle wysublimowany by jego mały rozum pojął sztukę trucia.
Wzięła łyk kawki- jej ulubiona. Słodka, karmelowa latte. Z mleczną pianką. Może jednak na czymś się zna. Z rozkoszą piła ciepły napój. Ten chłopak zdecydowanie zachowywał się dziwnie- charakter gwiazdki? Na to wygląda. Przynajmniej jest zabawnie. Lecz po dziesięciu minutach z nim można stwierdzić, że ma zdecydowanie za mało kontaktów społecznych jak po chwili w otoczeniu innych musi robić z siebie clowna.
- Clowny są straszne -powiedziała do siebie na tę myśl.
Widząc jak cialo kucharki z hukiem spadło, Colette zrobiła się sztywna i dostała ciarek. Usłyszała krak przypominającym dźwięk łamanej kości.
Podciągnęła nogi do brody i się oparła o nie.
- Ktos tu będzie miał przesrane bardziej niż ja i Pan Papierosek - powiedziała beznamiętnym tonem
Chwila...
Ten gość pali?
Colette już wiedziała, że w najbliższym czasie trzeba będzie go zlikwidować. W imię czystej na świecie. Koniec z niższym sortem.
Od zawsze na zawsze.
Bez wyjątków.
Collette van Arseen
Academy Umbrella

Specjalizacja :
POISONER
Pseudonim :
Arseenik
Wiek :
22
Obrażenia :
0%

Sonia EvansClass I A
# Re: StołówkaWto Wrz 21, 2021 8:51 am
Sonia miała serdecznie dość, próbowała od kiedy tutaj się znalazła dostosować się do tego miejsca, widać nie wychodziło jej to za cholerę. Podniosła się z miejsca i zmierzyła tego, który marudził jej że niby bawiła się krwią. Ona się nie bawiła! Ale kto ją tam zrozumie. Zmierzyła wszystkich wzrokiem starając się zachować spokojnie. Nie słuchała tego co mówili, nie interesowała się tym wszystkim dookoła niej. Fakt był jeden. Ktoś zabił niewinną kobietę, a przynajmniej takiego była zdania. Wiedziała, że nie nadaje się na mordercę, a już w ogóle jak ktoś oburzony wyrzucił z siebie jakąś paplaniną o ukończeniu akademii. Nie odezwała się do nich ani słowem, po prostu zsunęła się ze stolika, na którym siedziała i po prostu skierowała się do wyjścia. Nie obchodziło ją co tutaj będzie się działo. Miała to głęboko gdzieś, nie pasowała tutaj czuła się jak piąte koło u wozu. Musiała wyjść po prostu musiała. Nie obchodziło ją co inni mówią, nawet nie zwróciła uwagi na poznanych jakiś czas temu ludzi. Przepychała się do wyjścia i jeśli nikt jej nie zatrzymał ulotniła się stając jak najdalej od wszystkich opierając się o ścianę i obserwując w milczeniu całe zajście. Niech sami się tym zajmują. Obecnie miała ich głęboko w dupie. Jej nerwy na to nie pozwalają.
Sonia Evans
Academy Umbrella

Specjalizacja :
SPY
Pseudonim :
Wiewióra
Wiek :
18
Obrażenia :
0%

Kim IlseongClass I A
# Re: StołówkaSro Wrz 22, 2021 5:03 pm
 Nie wiedział, czego dokładnie mógł się spodziewać po sprowadzeniu nauczyciela, ale być może oczekiwał zaangażowania w sprawę większej ilości kadry, tak samo jak pozostawienie rozwiązania problemu osobom z wiedzą i umiejętnościami — nie natomiast pierwszoroczniakom, którzy, jak zauważył sam nauczyciel, nie do końca wiedzieli, jak się w takiej sytuacji zachować. Nie zamierzał jednak pochopnie oceniać całego tego wydarzenia na podstawie jednej reakcji, ponieważ ani dokładnie nie wiedział, w jaki sposób funkcjonowała ta placówka, i tak samo nie znał ich procedur w wypadku odebraniu przez kogoś życia członkowi personelu (czy komukolwiek innemu, choć zgadywał, że coś takiego istnieć musiało, skoro istniał też zakaz).
 Równie dobrze mogło być to na tyle częste, że już machali na to ręką i nie bawili się w jakikolwiek profesjonalizm.
 Nie był jednak pewien, czy taka wizja go pocieszała.
Ja tutaj paliłem.
 Zerknął w stronę źródła głosu i obdarował mężczyznę krótkim spojrzeniem. Nie wiedział, czy był to on czy też nie, bo jeśli się nie mylił, Ilseong musiał być wtenczas jeszcze na stołówce nieobecny. I chociaż nie popierał niestosowania się do zasad, tak jednak przyprowadził tu nauczyciela z nadzieją o zajęcie się w pierwszej kolejności tym, co najbardziej istotne — czyli, krótko mówiąc, morderstwem i być może dalej obecną na terenie akademii osoby, która za to morderstwo była odpowiedzialna. Niezależnie od charakteru tej szkoły, jednostki, które nie potrafiły utrzymać się w ryzach, należały do grupy niestabilnych, a niestabilni stanowili nie tylko zagrożenie, ale tak samo zaprzepaszczali sobie drogę ku profitów wynikających z ukończenia akademii. To tak, jakby dać komuś do ręki wędkę, a ten, zamiast łowić ryby, próbował nią wiosłować.
 Kiedy stojąca obok niego Ramirez się odezwała, zerknął na nią.
 — Niewykluczone, że zwymiotowanie też poprawi twoje samopoczucie — rzucił, a gdy zasugerowała zajęcie się kucharką, kiwnął tylko głową i poszedł za nią. Być może u pielęgniarki ta poczuje się bezpieczniej.
 Stał obok nich, rozglądając się pokrótce, gotowy w każdej chwili pomóc członkini personelu w dotarciu na miejsce, kiedy już podniesie się z podłogi. Na tę chwilę jednak jego uwagę zwrócił nieznany mu jak dotąd mężczyzna, który ni stąd, ni zowąd zaczął dzielić się z ludźmi jedzeniem. Co więcej, jak gdyby nic odciął wiszącą pod sufitem kobietę.
 Zlustrował go tylko spojrzeniem, nie pokazując po sobie specjalnej reakcji na jego zachowanie (i tak miał zaraz stąd wyjść, więc nie należało to do jego zmartwień), po czym pochylił się, coby pomóc kucharce wstać i otoczyć jej ramieniem swoje barki, tak aby nie straciła równowagi.


Kim Ilseong
Academy Umbrella

Specjalizacja :
Spy
Pseudonim :
Horus
Wiek :
26
Obrażenia :
2%

Misako ShiraharaClass I A
# Re: StołówkaPon Wrz 27, 2021 7:41 pm
Misako tak naprawdę wcale nie chciała tu być. Wejście smoka przez nauczyciela jakoś niespecjalnie zrobiło na niej wrażenie, przynajmniej coś się działo i już pierwsze osoby zaczynały mieć kłopoty, cieszyła się że to nie było ona. Słysząc słowa nauczyciela że kto chce może iść, przeszło jej przez myśl żeby skorzystać z tego prawa, wrócić do pokoju i zaznać trochę więcej snu. Z drugiej strony wyglądało na to że Xi chciała iść do kuchni, pewnie zobaczyć ten budyń o którym wspomniała dziewczyna siedząca teraz na "karnym jeżyku". Nie chciała zostawiać przyjaciółki samej więc ostatecznie zdecydowała się do niej dołączyć, mając nadzieje że nie pożałuje swojej decyzji.
- Ja również pójdę do kuchni! W końcu ktoś musi osłaniać twój tyłeczek Piczko. - Puściła oko Ximene. Mimo że wcale nie chciała tam iść i szukać przygód to jeśli jednak coś tam w kuchni jest co potencjalnie mogło zagrażać życiu to zawsze lepiej było mieć wsparcie, tym bardziej że nie uśmiechało jej się szukanie nowego współlokatora. Tak jak było, było zajebiście, a zajebistych rzeczy się nie zmienia. Co prawda do kuchni szedł również Masashi, ale jako że nie znała go zbyt dobrze to nie mogła mu od tak po prostu zaufać. Tym bardziej że im więcej ludzi tym mniejsze szanse że faktycznie coś ich zaatakuje, w końcu była ich trójka.
Misako Shirahara
Academy Umbrella

Specjalizacja :
Poisoner
Pseudonim :
Barmaid
Wiek :
20
Obrażenia :
0%

Hisashi Ichimonjiteacher - FIELD CLASS
# Re: StołówkaPon Wrz 27, 2021 9:26 pm
Przyznanie się do winy o wiele ułatwiało sprawę. Nie musiał przynajmniej wymyślać kary dla wszystkich za taką błahostkę. A szczególnie w takich okolicznościach, zresztą nie miał zamiaru dotkliwie nikogo karać ale przykład jakiś trzeba dać. Tym bardziej że osoba która się przyznała do czynu wyglądała na osobę starszą od większości uczniów, no może prócz mężczyzny który również stał niedaleko, wyglądało na to że byli w podobnym wieku. Spojrzał na winowajcę, po czym wskazał na krzesło obok dziewczyny którą dopiero co ukarał.
- Karny jeżyk. - Jego twarz nie pokazywała żadnych emocji, a mina wskazywała że był całkowicie poważny. Mimo że wewnątrz chciało mu się śmiać. W końcu niecodziennie miał okazję sadzać na karnego jeżyka kogoś kto mógł być nawet starszy od niego.
Potem przeniósł wzrok na drugiego starszego mężczyznę, który próbował jakieś swoje mądrości wprowadzać. Ta szkoła to nie było miejsce na przeprowadzanie dochodzeń, nie szkolili tutaj policji tylko zabójców. Nie byli na zajęciach więc nie miał w tej chwili dostępu do tego kto, jak się tutaj dostał i kim był.
- A co ty kurwa z policji? Zresztą to nie jest istotne kim byłeś, bo skoro tutaj trafiłeś to albo zostaniesz zabójcą, albo zginiesz. Proste. Ale skoro... Nie zdążył dokończyć zdania bo nagle na stołówkę wszedł gość który zaczął dookoła kanapki rozdawać, na jego ofertę podniósł jedynie brew po czym usłyszał "spierdalaj". Brew Hisashiego podniosła się jeszcze wyżej ale nie zareagował. Poczekał sobie aż ten skończy. Po drodze odciął trupa jak gdyby nigdy nic i nadal rozdawał kanapki. Przynajmniej jeden problem był z głowy. Nie zamierzał mu jednak odpuścić tego znieważenia i zaszedł Malzadara i klepnął go w ramię. Gdy ten się odwrócił, momentalnie pięścią w twarz.
- Następnym razem staraj się zachować więcej kultury z osobami z którymi rozmawiasz bo możesz dostać kosę pod żebro. - Nie chodziło mu nawet o to jak odezwał się do niego. Było to bardziej ostrzeżenie że był w szkolę pełnej potencjalnych zabójców, z takim ciętym językiem to ktoś mu może ten język uciąć. Biorąc to pod uwagę dostanie w mordę nie było takie złe. Nawet jeżeli miałby stracić przez to przytomność.
- Wracając do tematu. Odcięcie trupa mamy z głowy, mamy też już 3 osoby chętne do kuchni, myślę że 3 osoby wystarczą. 2 osoby zabiorą mi stąd kucharkę, no to pozostaje kwestia trupa i piwnicy. Ty! Policjant, skoro taki zainteresowany jesteś dochodzeniem to proszę bardzo, trup jest twój. Możesz z nim zrobić co zechcesz byle na końcu mi stąd zniknął. Nie wiem, zakop go, wyrzuć na śmieci, po prostu się go pozbądź. Prawdziwy zabójca czasem musi się pozbywać ciał jeśli coś poszło nie po jego myśli. Ale dam ci kogoś do pomocy. - Spojrzał na Hasegawę. - Wy wyglądacie na podobnych wiekiem to może się dogadacie. Albo nie. Wszystko mi jedno, trup ma mi stąd prędzej czy później zniknąć.
Spojrzał na Collete siedzącą w dalszym ciągu na karnym jeżyku. - Dobra, ty pomożesz Pandzie przeszukać piwnicę i weź to, może wam się przydać. - Wręczył dziewczynie latarkę.

MG

Malzadar cios zadany przez nauczyciela był na tyle silny że mógł cię powalić a nawet pozbawić przytomności. Rzucasz K100 na siłę:
<31 - Jedyne co zdążyłeś usłyszeć to ostrzeżenie od nauczyciela po czym widziałeś już tylko ciemność +10% obrażeń
31 - 50 - Cios powalił się na ziemie, nie straciłeś jednak przytomności. Boli cię szczęka, co jakiś czas plujesz krwią i czujesz się nieco zamroczony. +5% obrażeń
>50 - Przyjąłeś cios jak mężczyzna, trochę ci obróciło głowę w bok, splunąłeś krwią ale ogólnie nic ci się nie stało.
Z racji tego że nie wiadomo jak to się skończy dla twojej postaci, nauczyciel nic nie powiedział o tobie ale jeśli nie stracisz przytomności to dostaniesz polecenie by dołączyć do Collete i Pandy.

Ximene, Masashi i Misako - Weszliście do kuchni, widać że doszło tutaj do walki, w niektórych miejscach widać krople krwi, nie ma jej jednak dużo, w kącie widać otwartą apteczkę i puste opakowania po bandażach. Na palniku wciąż stoi wielki gar z budyniem. Ogień został zgaszony, jednak sam budyń wciąż był jeszcze ciepły. Po podłodze walają się noże, patelnie i inne przedmioty kuchenne. Coś wam podpowiada, że nie jesteście tu sami, nie jesteście jednak w stanie stwierdzić skąd to uczucie.

Cesarea i Kim - Pomimo prób komunikacji z kucharką ta danej nie odpowiada, jest w zbyt głębokim szoku by cokolwiek z siebie wydusić, stosuje się jednak do waszych poleceń i nie stwarza problemów. Po drodze jednak zaczyna coś mamrotać do siebie, jedyne co jesteście wstanie wychwycić z jej mamrotania to, to że co jakiś czas powtarza "zabić". Co gorsza, gdy już docieracie do gabinetu pielęgniarki, okazuje się że jej nie ma.

Hasegawa i Ryozo - Trup leży obok kałuży krwi i wygląda na to że krew przestała się już sączyć. Możecie próbować zbadać ciało, pozbyć się go, albo próbować argumentacji z nauczycielem. Jeśli zdecydujecie się na badanie ciała To możecie zobaczyć na szyi ślady po sznurze, ale też ślady po tym jakby ktoś ją dusił. Pod paznociami widać było krew i ślady naskórka. Po przyjrzeniu się ranom ciętym można było wywnioskować że zostały one zadane podczas gdy ofiara jeszcze żyła, nikt jednak nie słyszał krzyków dochodzących ze stołówki. Prawdopodobnie gdy była cięta i wieszana, była już nieprzytomna, ale wciąż żyła. Nie wyglądało też na to żeby została otruta.

Panda, Arsene, Collete i Malzadar(?) - Wchodzicie do piwnicy a tam ciemno jak w d... Waszym jedynym źródłem światła jest latarka w rękach Collete. Rozglądając się na wejściu widziecie dużo pudeł i skrzyń. Wiele z nich jest zaklejonych lub zamkniętych na klucz. Widzicie jednak jedną skrzynie otwartą na oścież a w niej jest pełno noży, mieczy i innej broni białej. Widać jednak że nadgryzł je już ząb czasu gdyż widać na nich ślady rdzy, mimo tego jeśli weźmiecie je do rąk to wyglądają jakby wciąż nadawały się przynajmniej do obrony. Dookoła słyszycie wiele dźwięków, szmerów itp. To mogą być szczury, powiew wiatru, a może coś zupełnie innego?

Sonia - Chowając się w kącie nauczyciel nie zwrócił na Ciebie nawet uwagi uznając że po prostu postanowiłaś wyjść. Jeśli jednak chcesz wrócić to musisz się dołączyć do którejś grupy lub zaczepić nauczyciela w następnym poście. Lub nadal siedzieć w kącie i czekać aż zostaniesz zauważona.
Hisashi Ichimonji
Academy Umbrella

Pseudonim :
-
Obrażenia :
-

Sonia EvansClass I A
# Re: StołówkaPon Wrz 27, 2021 10:36 pm
Soni udało się wycofać w tył, pod ścianę z dala od tłumu. Oparta o ścianę obserwowała w milczeniu każdego z osobna i uważnie taksowała. Spory ruch się zrobił więc dobrze, że stała na uboczu z dala od tego wszystkiego. Coraz mocniej żałowała, że w ogóle chciało się jej tutaj wejść pierwszej. Cholera jasna, nie mogła poczekać na swoją współlokatorkę i dopiero wówczas tutaj się doczołgać? Ech...Słysząc wrzaski uniosła brew. No debilizm, nawet szacunku dla zmarłych nie mają! Parsknęła pod nosem przekrzywiając głowę w bok i próbując coś dojrzeć w tłumie. A potem padło "dobrać się w grupy" no i tutaj się zaczęły schody. Stała w tyle, każdy zaczął się dopierać w pary a ona stała. Nie miała zamiaru wyskoczyć do obcego przydupasa z większym ego niż jego własny nos. Poza tym, co miała robić...ktoś tam brzęczał o kuchni, ktoś z trupem gdzieś tam chciał wyjść...chociaż tego trupa to już Sońka widziała jak się pozbyć. Instynkt sam się włączył no co poradzić?! Ale odgoniła myśli od siebie totalnie rozmarzona i cicho westchnęła. Nie, no przecież nie będą pozwalać nikomu kroić na części trupa, nie pozwolą sprawdzić organów etc. Więc cała "zabawa" w Kubę Rozpruwacza prysnęła jak bańka mydlana. Jedyne co jej pozostało to albo się wycofać albo stać pod ścianką i dalej obserwować zmagania innych. W końcu odbiła się nieco od ściany i schowała się za jednym z słupów podtrzymujących strop. Miejsce bliżej tego wszystkiego, ale na tyle oddalone od zgrai przyszłych morderców i trupów na ile pozwalała ta sala.
Sonia Evans
Academy Umbrella

Specjalizacja :
SPY
Pseudonim :
Wiewióra
Wiek :
18
Obrażenia :
0%

Leam 'Panda' WhiteClass I A
# Re: StołówkaNie Paź 03, 2021 6:20 pm
To ta szkoła miała karne jeżyki?! Ojacie. Nie, żeby je lubił, bo nigdy nie potrafił wysiedzieć długo za karę. Mina mężczyzny mówiła wszystko. Był śmiertelnie poważny. Nuda. Całkowita nuda. Czy rozdawanie kanapek było normalne? Byłoby, gdyby nie fakt, iż to nie była normalna szkoła i żadnej kanapki nie miał zamiaru brać. To taj, jak na imprezie, pilnujesz swojego drinka, aby nikt ci niczego nie dosypał. Wolał jednak zachować dystans. Niby brał od obcych żarcie, ale tu ewidentnie wolał spasować, nawet jeśli był głodny. Przynajmniej już trup nie wisi. Co?! Została mu przydzielona dziewczyna?! I czemu ona dostała latarkę. - Szlag. - sapnął pod nosem. Więc tylko on to słyszał.

MIEJSCE AKCJI - PIWNICA

Dobra, pociągnął Arsene za rękę i zaciągnął do wejścia do piwnicy. Oczywiście ciemno, jak w dupie. Można było się tego spodziewać. - Ej poświeć trochę. - Przymrużył oczka, aby móc coś zauważyć. Same pudła i skrzynie. Może było tam, coś ciekawego? Jedna była otwarta i to do niej podbiegł. Wyciągnął noże, bo to broń, w której był dobry. W zasadzie wyciągnął ich dwanaście, chowając je w różne skrytki swojego ubrania i butów. Widać było, że robił to nie pierwszy raz. Wyprostował się. - Wy też lepiej, coś weźcie. Nigdy nie wiadomo, kto się na nas rzuci - zarzucił łapy na kark i przesunął się obok, rozglądając się przy tym jeszcze. Nie rozsądne byłoby rozdzielanie się teraz.Po swojej grupie nie spodziewał się nie wiadomo czego, ale miał nadzieję, że nikt nie zginie. Chociaż mogli padać trupem. Wyjątkiem był Arsene, który był jego przyjacielem i w jego obronie był gotowy stanąć. Nagle pod jego nogami przeszedł się szczur. Jaki uroczy! Taki puszysty i ten ogonek!
Leam 'Panda' White
Academy Umbrella

Specjalizacja :
ASSASSIN
Pseudonim :
Panda
Wiek :
21
Obrażenia :
0%

Sponsored content
# Re: Stołówka
Academy Umbrella


Strona 2 z 2 Previous  1, 2
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach