You either die the hero or live long enough to become the villain.
Miejsce urodzenia: Miaoli, Taiwan.
Wzrost: 150 cm
Waga: 49 kg
Przynależność: Jest w pewien sposób ksenofobiczna, Uważa, że wszyscy w akademii są jej wrogami, a ona ich. Przekonana, że sama musi skończyć tę szkołę, nie należy do żadnej z grup, będąc częścią niezrzeszonych. Należy więc do Nobodies.
Znaki szczególne: Ma niewielką mole pod lewym okiem. Na plecach ma tatuaż w kształcie motyla.
Sposób przyjęcia:Rekomendowana przez absolwentkę.
Bębny. Bębny w oddali. A może to tylko moja głowa?
Odchyliłam ją nieco. Taaak. Boli jak jasna cholera. To z całą pewnością moja głowa, a nie żadne bębny.
Tylko czemu nic nie widzę..?
Pomijając fakt, że zlasowany umysł Yuru, po prawdopodobnie mocnym uderzeniu w głowę, nie był w stanie dobrze ocenić, w jakim położeniu się znajduje, obrazowało tylko w jakiej sytuacji ta się znajdowała. Czując grubą, solidnie splecioną linę dookoła swoich nadgarstków, nie mogła zbyt wiele zrobić, nawet jeśli próbowała. Szarpnęła raz, drugi. Wciąż spokojna niczym woda, nie wydała z siebie żadnego jęknięcia, mimo iż jej umysł z całą pewnością się lękał.
Nim pociągnęła trzeci raz, poczuła znajomy dotyk na swoim ramieniu. Znała go bardzo dobrze, lecz tym razem było w nim coś obcego.
-Nie próbuj nawet. Ta lina powstrzymała by nawet dorosłego, rozwścieczonego buhaja. Zrobisz sobie tylko krzywdę.
Ahh. Więc mnie porwali. Tego można by było się spodziewać. Wkładanie nosa w różne miejsca i sprawy… niekoniecznie jest bezpieczne. Mam… pecha. Tak. Albo i nie? Ten głos. Dotyk. Znam go…
-Ah. Rozumiem. Siostrzyczka… Ahaha.
-Yay! Bingo. Moja mała Yuru jest bystra jak zawsze. Jednak… również zbyt ciekawska. Pozwól, że rozjaśnię twoje horyzonty odrobinkę~
Poczułam, jak jej ręce rozwiązały przepaskę na moich oczach. To, jak delikatna przy tym była, dało mi do zrozumienia, że to rzeczywiście moja siostra. Ale te liny…
-Tak lepiej, prawda?
Po czym znów stanęła przed swoją młodszą siostrą.
-Skoro moja słodkość już mnie widzi, przejdźmy do sedna.Yuru. Dobrze rozumiem, że jesteś detektywem. Również to, że dzieli nas tyle, co łączy. Jednakże, młodsze siostrzyczki powinny zostać tak słodkie, jakimi je pamiętamy. A te nie zaglądają w życiorysy przyjaciół jej starszej siostry ani nie interesują się tym, co ich starsza siostra robi.
Uśmiechnęła się słodko. Tak słodko, że aż się przeraziłam. Moja siostra zawsze miała swoją mroczną stronę i czy ona sama była tego świadoma czy nie, ja dobrze o niej wiedziałam. Szczególnie moje ostatnie dochodzenie uświadomiło mi, że tak naprawdę zawsze mnie okłamywała z uśmiechem na twarzy. Jednak poza tym, Jej słowa były w pewien sposób prawdziwe, więc tylko słuchałam, bo w końcu… Miałam inny wybór?
-Uchyliłabym Ci nieba, Yuru. Nawet teraz to robię. Dalej jesteś w jednym kawałku. Masz szczęście, że sprawdziłam, jakiego “szczurka” mój kolega złapał. A tu taka niespodzianka. Motylek, a nie szczurek. Hrmmm… Wybroniłam Cię tym razem. Ale to był ostatni raz.
Po czym odeszła w głąb pokoju i wskazała długopisem na mapę. Problem był taki, że ja tam nic nie widziałam.
-Mnfufu. Morze…?
-Ahaha. Blisko. Wyspa. Szkoła w której się uczyłam. Ty też tam idziesz, czy Ci się to podoba, czy nie. Pewnie to już wiesz, bo głupia nie jesteś, ale to szkoła dla morderców.
Wzdrygnęłam się. Szkoła dla morderców. Nie dlatego, że o tym nie wiedziałam, bo odkryłam to całkiem niedawno, dlatego pewnie też tu jestem, przywiązana do krzesła. Zrobiłam to, bo one chce mnie tam wysłać.
-Ja nie jestem taka jak Ty! Widziałam już wystarczająco morderstw, samobójstw, wypadków. To wypełnia człowieka od środka. Nawet…
-Myślałaś, by odebrać sobie życie. Wiem. Nie dopuściłbym do tego. Przed tą jedną głupią śmiercią też Cię obroniłam. Jednak wiesz co? Powiadają, że przeciwności się przyciągają. A ja powiadam, że człowiek nie dowie się, co się w nim kryje, póki nie odbiorą mu wolności. Wierzę w moją kochaną siostrzyczkę, dlatego mam nadzieję, że opowiesz mi po 4 latach w Akademii, jak dobrze Ty siebie poznałaś. Pamiętaj tylko, że nawet wolność, ma swą cenę.
Podeszła bliżej niemal muskając mój policzek swoim nosem. Aż delikatnie się zarumieniłam, ale bez przesady, to wciąż moja jedyna siostra.
-Nie możesz popełniać żadnych błędów tym razem motylku. Wiem, że jesteś dzielną dziewczynką, która po ukończeniu akademii będzie w stanie się sama obronić. Tak więc, przeżyj, a ja zapewnię, że Ci wysocy panowie już nie będą Cię nachodzić. Tak więc, podążaj głosem swojego serduszka i przejmuj się bardziej tymi żywymi niżeli martwymi. Powiedziałam Ci to już raz, prawda? Ahaha, Po-wo-dze-nia~
Machnęła mi na odchodne i podarowała mi bilet w jedną stronę na odchodne. Ciężko stwierdzić, co było potem, bo zanim zabrali mnie z tego pokoju, znów skończyłam z czymś na oczach.
Przenieśli mnie do innego, dużego pokoju gdzie przez tydzień przechodziłam szkolenie bojowe, które było inne od tych, które przewinęły się przez moje życie. To, że skończyłam cała w siniakach, było najdelikatniejszym z określeń, które nasunęły mi się Potem odeskortować mnie do samolotu, z kajdankami na rękach, jakbym była kryminalistką.
Tak oto stanę się morderczynią, nawet jeśli w ogóle nie podoba mi się ta opcja.
Tak więc Yurushia musiała stworzyć dobrze działającą barierę, która pozwoliłaby jej przetrwać bez ciągłego popadania w depresję. Taką barierą była właśnie jej starsza siostra, która musiała sprostać wymaganiom, które stawiał przed nią ich ojciec i które były jeszcze wyższe, bo Yuru była spisana na straty. Siostra Yuru była jak Imperator Palpatine dla Anakina: potrafiła powiedzieć Yuru to, czego ta chciała usłyszeć.
Jako, iż nie była zdolna fizycznie, skupiła się całkowicie na zdobywaniu wiedzy, bo to nie sprawiało jej tyle problemu. Długie Dnie spędzone w łóżku pozwalały zabijać nudę książkami. Szybko odgrodziła się od swoich rodziców i kolegów, kryjąc się za ścianą zbudowaną z jej własnego intelektu. W pewnym momencie uznała ich za ludzi, którzy po prostu nigdy nie będą w stanie jej zrozumieć. Zaczęła również postrzegać świat głównie przez fasadę intelektualizmu, bez typowych dla ludzi środków poznania świata, takich jak empatia emocjonalna. Zaczęła korzystać głównie poprzez fasadę poznawczą. Yurushia jest jednak osobą wrażliwą, więc nie ważne jak bardzo starała się zabić swoją empatię emocjonalną, nie potrafiła się jej pozbyć. Mimo iż stała się zimna i często stosowała agresję psychiczną na innych, sama nie potrafiła dobrze się przed nią bronić. Dlatego gdy jej rodzice zginęli w wypadku gdy miała 9 lat gorzko zapłakała, mimo iż nienawidziła ich z całego serca. Jej starsza siostra była już wtedy dorosła i stała się głową rodziny.
Tutaj warto dodać, że Yuru miała kompleks Rubika. Jej niesamowita ciekawość zawsze mówiła jej, by wiedzieć więcej lub by rozwiązać jakąś zagadkę. To dlatego właśnie dołączyła do wydziału śledczego, bo to po prostu rozwiązywanie tych spraw spełniało ją. Z drugiej zaś strony, ciągle doświadcza okrucieństwa tego świata, co zwolna wywoływało u niej depresję, nie ważne jak bardzo starała się ten fakt wyprzeć.Nie potrafiła jednak przestać, co pewnego dnia postawiło jej naprzeciwko jej starszej siostry, którą kocha nad życie.
Wyrosła więc na dość oschłą osobę, która jest jednak dość miękka w środku. Jest sadystką, która potrafi sprawiać innym ból z uśmiechem na twarzy, jeśli to przybliży ją do osiągnięcia zamierzonego celu i zaspokoi jej ciekawość. Wyniosła to wszakże z rodzinnego domu. Z drugiej strony zaś, widok śmierci, który nie był dla niej obcy łamał jej serce. Jej starsza siostra dostrzegła, iż może tą ciekawość przekuć w coś przydatnego dla niej. Lecz przed tym, musi pozbyć się jej słabości: Yuru za dużo myśli o martwych, za mało o żywych.
→ Jest niska i fizycznie słaba. Podnoszenie jakichkolwiek ciężarów to dla niej spore wyzwanie.
→ Podobnie jak jej siostra, zazwyczaj ubiera się w tradycyjne szaty. Nie ma jednak oporów przed bardziej nowoczesnym ubiorem.
→ Mimo iż potrafi obsługiwać broń palną, jako iż była w akademii policyjnej, to jej siostra wynajęła nauczyciela, który przekonał ją do broni białej.
→ Jej siostra poleciła, iż ta ma się stać zabójczynią, mimo iż do innych roli nadawałaby się znacznie bardziej. Uznała jednak, że tylko tak może zmusić ją do cięższej pracy nad sobą jak i nad jej charakterem.
→ Używa katany, jak wiele japonek. Jednak klinga którą nosi, jest zmodyfikowana tak, by ta słaba dziewoja nie miała problemów z jej używaniem.
|
|