Sonia urodziła się jako owoc jednej przygodnej nocy, matka Soni podczas imprezy w klubie nocnym poznała tajemniczego mężczyznę z którym spędziła rozkoszną noc. Jak widać jej owocem okazała się Sonia. Kobieta gdy dowiedziała się o ciąży powiadomiła mężczyznę o tym jednak ten nie odpowiedział na jej wiadomości, listy czy telefony. Kobieta pogodziła się ze świadomością, że pozostanie samotną matką. By nie myśleć o byłym kochanku i nie roztrząsać wspomnień wyjechała z rodzinnych stron do Stanów Zjednoczonych, tam na świat przyszła Sonia. Gdy w końcu przyszła na świat jej matka była przeszczęśliwa. Jednak wszystko skończyło się z chwilą, gdy ukończyła 5 lat i zaczęła wypytywać o ojca. Jak mawiała matka dziewczynki ojciec wyjechał. początkowo nie pytała często, nie interesowała się tak bardzo. Jednak jak to dziecko, pytania wróciły i to z biegiem czasu ze zdwojoną siłą, nie pojmowała czemu nie ma w domu zdjęć ojca. Gdy skończyła 8 lat ostatecznie kobieta uznała, że powie córce, że ojciec zginął w wypadku. Jednak Sonia w to nie uwierzyła. Mimo wieku była mądrą dziewczynką. Nie pasowało jej wiele szczegółów jakie mówiła jej matka.  Żadnych listów, żadnych rozmów telefonicznych nic, cisza. To ją uświadomiło, że mama kłamała. O to właśnie posprzeczały się w dniu wypadku. Sonia zaczęła krzyczeć, że nienawidzi jej, że zabrała jej ojca, że widziała listy, które pisała do mężczyzny, że zna go i wie gdzie mieszka. Jednak odpowiedzi nie otrzymała. Wybiegła z domu z trzaskiem i tyle widziała matkę. Jak się okazało, kobieta wybiegła za nią i wpadła prosto pod jadące auto. Sonia po śmierci matki zaczęła obwiniać siebie o jej wypadek, nie chciała uwierzyć w to, że już jej nie zobaczy. Po pogrzebie matki wyjechała ze kraju zamieszkując w Japonii razem z babcią, która przejęła nad nią prawną opiekę, jako że nie był znany biologiczny ojciec. Jak się okazało kobieta znała ojca dziewczyny, jednak nie miała zamiaru
zdradzić jej kim jest uważając, że nie powinno to ją interesować dla jej własnego dobra. Jako ledwo ośmioletnie dziecko Sonia była bardzo żywa i wszędzie było jej pełno, chętna do bójek, pierwsza do sprzeczek. Gdy skończyła 12 lat pobiła się z kolegą ze szkolnej ławki tylko o to, że ten odważył się pożyczyć jej długopis bez pytania. Dzisiaj Sonia nie jest nic lepsza, nadal potrafi być zadziorna, lubi wszczynać bójki tak by nie wyjść na tego, który je wszczął. Sprytna i zwinna robi wszystko tak, by było to korzystne dla niej, nie dla innych. Gdy dowiedziała się, że babcia zna prawdę o jej ojcu zaczęła szukać informacji próbując się dowiedzieć czegoś więcej. Niestety zdobycie wiadomości na temat ojca nie było takie proste, akt urodzenia nic jej nie mówił. Pozostało jedynie odnalezienie właściciela listów od matki. Ciągle zastanawiało ją, to czemu mężczyzna wiedząc o niej nie zainteresował się nią, a może matka na to nie pozwalała? Nie miała pojęcia. Tak czy inaczej Sonia miała żal o to do matki i babci, które znały prawdę, a które skrzętnie ją ukrywały przed młodą dziewczyną. Dzisiaj Sonia ma 18 lat, nadal jest porywczą dziewczyną, która nie boi się próbować nowych rzeczy, gdy chce jest w stanie zdobyć dla siebie wszystko.  Dziewczyna wie co robić by wyjść na swoje. Wszystko wydawałoby się całkiem fajne, piękne i w ogóle, gdyby nie to, że jednej nocy bawiąc się w klubie, straciła rachubę czasu i nim się zorientowała dochodziła 3 rano. Nieco poddenerwowana i podpita musiała dostać się jeszcze do domu, wyszła z klubu i tyle pamięta. Co się stało? W sumie mogłaby powiedzieć że coś, coś co ledwo pamięta, może to przez stres? Może panikę? Nie wiedziała dokładnie. Jedynie co pamięta to jak ktoś złapał ją nakładając worek na głowę (swoją drogą na szczęście się nie udusiła)! Nie wiedziała co się działo, szok, panika wszystko razem sprawiły, że nie wiedziała co się dzieje. Dopiero gdy wylądowała na jak się dowiedziała, wyspie dotarło do niej, że w sumie nie wie nawet gdzie jest. I co u diabła się stało?!